Bałkany we dwoje. Aktywnie, leniwie i ciekawie? Żaden problem. Zobacz jakie perełki kryją trzy niezwykłe kraje bałkańskie. Odkryj macedońskie kaniony, szlaki górskie i jeziora oraz trzy niezwykłe miasta: Skopje, Kotor w Czarnogórze i Mostar w Bośni i Hercegowinie.
1. Kajakowa przeprawa przez Kanion Matka i eksploracja jaskini na własną rękę.
To jakże ckliwe zdjęcie zostało zrobione na tle malowniczego Kanionu Matka, położonego niespełna pół godziny drogi autem od stolicy. Jest oto warte zobaczenia, ale i eksplorowania na własną rękę. W jaki sposób? My wybraliśmy kajaki. Wyruszyliśmy dość późno, bo po godz. 17, zaś wypożyczalnia czynna była jedynie do 19. Polecamy więc przybycie do tego miejsca znacznie wcześniej, ale i pozostanie do tej godziny, aby móc cieszyć się widokami w kameralnej atmosferze.
Kanion Matka nazywany jest również Kanionem Motyli, dzięki występowaniu tu aż 120 gatunków, w tym 77… endemicznych! Niestety nie dane nam było wypatrzyć żadnego. Kanion wypełnia sztuczne jezioro Matka, które powstało za sprawą spiętrzenia wody na zaporze . Jeziorko ma głębokości do 25 metrów i długość 7 km.
Po około 40 minutach kajakowania napotkaliśmy wejście do jaskini. Jak się okazuje, jest ich tutaj całkiem sporo, bo aż 10, z czego dla turystów udostępniona jest właśnie jaskinia Vrelo, której nazwa oznacza źródło. Jaskinia składa się z dwóch części, tej naziemnej i podziemnej, w której to rekord eksploracji wynosi 240 m. A rekord pobił nie kto inny, ale właśnie nasz rodak Krzysztof Starnawski (jak widać nie tylko z sportach zimowych jesteśmy świetni :)). Więcej na ten temat znajdziecie tutaj. W linku znajdują się również piękne ujęcia całego kanionu z drona.
Do jaskini możecie się zapuścić sami, pod warunkiem, że nie straszne Wam chmary nietoperzy, których odgłosy są tak przerażające, że grzecznie zaczekaliśmy na najbliższą wycieczkę z przewodnikiem, który włączył światło… Wewnątrz ujrzycie 2 metrowy stalaktyd, który jak pewnie każdy wie z lekcji geografii, przyrasta jedynie 1 mm rocznie.
Jeśli dysponujecie większą ilością czasu, warto zajrzeć również do pobliskiego klasztoru św. Andrzeja, mieszczącego się w pobliżu hotelu Matka. Ta XIV – wieczna cerkiew klasztorna uważana jest za najlepiej zachowaną cerkiew średniowieczną na planie krzyża. Jeśli jesteście zainteresowani szerszym poznaniem tego miejsca, np. na pieszo bądź poprzez wyruszenie w godzinny rejs, koniecznie zajrzyjcie na stronę Zalatanej Pary.
2. Park Narodowy Mavrovo
Park ten jest największym obszarem chronionego krajobrazu w Macedonii. Obejmuje swym zasięgiem część gór Szar, Bistra, Korab i Desat. Najwyższy szczyt parku mierzy sobie 2764 m n.p.m. Jest nim Golem Korab, znajdujący się na pograniczu Albanii i Macedonii. Naszym celem był nieco niższy szczyt – Medenica (2163 m n. p. m.).
Pół-dniową wędrówkę na szczyt Medenica wspominać będziemy z kilku powodów. Przede wszystkim dlatego, że nie spotkaliśmy tam ani jednego piechura, za to zawędrowaliśmy do szałasu pasterza, jego pięciu ogromnych psów pasterskich (które chciały nas zjeść) i stada owiec. Pogawędka skończyła się wystawnych podwieczorkiem, złożonym z jajek, sera, mleka owczego i kawy, w towarzystwie małej owieczki, która przesiedziała na naszych kolanach całą wizytę.
Widok człowieka, i to takiego który spędza tam na pewno dobre kilka miesięcy ucieszył nas również dlatego, że mogliśmy przestać w końcu tańczyć i krzyczeć z powodu ogromnych, brązowych koników polnych, z długim żądłem. Nie było nam do śmiechu, wręcz zanosiło się, że jedno z nas pęknie i zacznie płakać… Po kilku godzinach jednak na tyle przywykliśmy, że ręką odganialiśmy robale, którym zdarzyło się skoczyć na nasze buty czy kolana. Na szczęście nikt nie został pogryziony więc wyprawa zakończyła się szczęśliwie.
Sam szlak jest bardzo malowniczy i średnio- wymagający. To co może sprawić jednak trudność to słabe, a miejscami wręcz zerowe oznakowanie. Dzięki mapkom offline dotarliśmy jakoś z powrotem, ale schodzenie ze szczytu w wysokiej trasie pełnej wspomnianych, skaczących robali i jak się potem okazało, również węży nie należało do przyjemności.
Punktem startowym i końcowym naszej trasy była najwyżej położona wieś na terenie całej byłej Jugosławii – Galicnik. Miejsce to jest słynne również z tego, że odbywa się tam co roku w okolicach 12 lipca (dzień św. Piotra) tradycyjne, w którym uczestniczą wszyscy mieszkańcy wioski. Trwa on tradycyjnie 5 dni. Jest to również dobre miejsce, aby przypatrzeć się sztuce tradycyjnego rzemiosła haftów i kilimów (dywanów).
3. Jezioro Mavroro – rozbij dziki kemping
Zwieńczeniem naszej wyprawy górskiej było rozbicie namiotu nad malowniczym jeziorem Mavrovo. Jest ono sztucznym zbiornikiem, powstałym na potrzeby produkcji energii elektrycznej, lecz mimo to idealnie wpasowuje się w krajobraz. Byliśmy wtedy jedyny osobami, które postanowiły wybrać taką formę noclegu. Generalnie mieliśmy wrażenie, że terenu górskie w lipcu, czyli z czasie największego skwaru, nie są zbyt popularne (co ma swoje uzasadnienie). Dzięki temu cieszyliśmy się ciszą i spokojem. Jedynym gościem okazał się ogromny kundel, który zachęcony przeze mnie głaskaniem i przytulaniem, postanowił powęszyć trochę wokół naszego namiotu. Bezpańskie psy w całej Macedonii to dość częsty widok. Nie wszystkie jednak są przyjazne, zalecany ostrożność.
4. Jezioro Ochrydzkie – wesoły rejs przy rakiji
Jezioro Ochrydzkie jest idealnym miejscem na chwilę relaksu. Jest to jeden z najgłębszych i najstarszych naturalnych zbiorników wodnych. Jego podwodny ekosystem jest imponujący. Obejmuje 200 gatunków endemicznych roślin. Ale i pasjonaci wędkarstwa nie będą rozczarowani. Przykładem jest zdjęcie poniżej naszego kapitana łodzi, który złowił niezły okaz ryby.
Rejs łodzią okazał się prostą i szybką sprawą. Zostaliśmy szybko zgarnięci przez Pana z pobliskiego molo, i za 5 euro zrobiliśmy półgodzinną rundkę po jeziorze, po czym zostaliśmy wysadzeni na jednej z kamienistych plaż, gdzie cieszyliśmy się chwilą spokoju i relaksu. Kapitan przywitał się z nami w bardzo swojski sposób, przez co wszystkim humory znacznie się poprawiły.
Dobrymi miejscami na kąpiel są plaże Kaneo i Potpesh poniżej cerkwi św. Jovana Kaneo oraz położona na północ plaża Labino. Jezioro razem z Ochrydą zostało wpisane na listę UNESCO i jako jedno z niewielu miejsc jest znalazło się tam zarówno ze względu na walory przyrodnicze jeziora, jak i kulturowe miasta.
Ochryda wyróżnia się powiem bardzo bogatą historią. Chodź nasze zwiedzanie miasta ograniczyło się do zobaczenia jedynie kilku miejsc, takich jak najstarszy słowiański klasztor św. Pantelejmona, to sam spacer wśród wąskich i stromych uliczek jest przyjemnością samą w sobie. Dopełnieniem są stare samochody, znane nam z Polski z ubiegłego wieku, takie jak garbusy, maluchy czy syrenki. Jeśli jesteście ciekawi, jakie zabytki warto zobaczyć w tym mieście, zajrzyjcie do Magdy z bloga sewama.
5. Skopje
Skopje było pierwszym miejscem w Macedonii, do którego dotarliśmy po spokojnej Serbii. To tutaj Marcin po raz pierwszy przeżył gehennę na drodze. Tłok, ścisk, klaksony to codzienność zatłoczonej stolicy. Dodaj do tego upał i palące przez szyby słońce, a zobaczysz obraz bałkańskiej jazdy. To, że wróciliśmy bez żadnej stłuczki to jedynie zasługa uważnej i zdystansowanej jazdy Marcina. Przykładem może być głaz na środku drogi za zakrętem pomalowany jaskrawą farbą, bez żadnego ostrzeżenia przed… Przynajmniej znaki drogowe z ograniczeniem prędkości do 10 znajdują swoje wytłumaczenie.
Pierwsze wrażenie po spacerze po stolicy? Rozmach i bogactwo. Centrum aż kipi od marmurów, fontann, rzeźb i posągów. Naprawdę robi wrażenie, a uroku nadaje przepływająca rzeka Wardar. Miasto to doznało w przeszłości sporych zniszczeń za sprawą trzęsienia ziemi z 1963 r. Zginęło wówczas ponad 1000 osób, a 100 tys. pozostało bez dachu nad głową. Obecny wygląd natomiast jest wynikiem projektu “Skopje 2014”, który nadał miastu monumentalny styl, nawiązujący do architektury klasycznej. Wszędzie widać zdobione portyki i kolumny, a mosty aż uginają się od nadmiaru rzeźb i posągów.
Na placu Makedonija góruje nowy symbol miasta – kilkudziesięciometrowa statua “Wojownika na koniu”. Wiele nawiązań do klasycznego stylu architektury oburza podobno rząd Grecji, który ma pretensje do przywłaszczania sobie osiągnięć starożytnych Greków, ich historii, architektury i liczne pomniki Aleksandra Wielkiego. Niestety również sami Macedończycy nie są zadowoleni, że w miasto została włożona tak duża suma pieniędzy. Budżet bowiem sięgnął 500 mln euro.
Charakterystycznym punktem miasta jest Kamienny Most, wybudowany już w czasach tureckim w 2 poł. XV wieku. Łączy on nową część miasta z tzn. Starą Czarsziją. Po południowej stronie rzeki stoi pomnik Cyryla i Metodego – patronów chrześcijańskiej Europy. Na prawo od mostu ujrzymy imponującą siedzibę Muzeum Archeologicznego oraz liczne budynki rządowe. Warto przyjść tutaj wieczorem, kiedy wszystko nabiera zupełnie innego, bardziej romantycznego wyrazu.
Znaną postacią, pochodzącą ze Skopje jest Matka Teresa z Kalkuty, której pomnik i dom znajdują się w pobliżu muzeum miejskiego. Warto wejść do środka, aby zapoznać z historią i życiem tej nieprzeciętnej osoby.
Podczas popołudniowego spaceru, robiąc (tak mi się przynajmniej wydawało) ukradkiem zdjęcie miejscowemu artyście, zostaliśmy zaproszeni do środka i obdarowani wykaligrafowanym imieniem w stylu arabskim. Świetna pamiątka.
Nowoczesność nie wyparła jednak Orientu, jakiego możemy doświadczyć spacerując po starej części miasta. O tureckiej przeszłości świadczą zachowane meczety, zajazdy i łaźnie. Miasto to jest również trzecim (po Tiranie i Prisztinie) ośrodkiem albańskiej kultury i sztuki na świecie. To właśnie ta część miasta – tzn. Stara Czarszija, uważana jest za serce Skopje. Natrafimy tutaj również na liczne muzea i cerkwie.
Napotkany tutaj sporo restauracyjek i kawiarni, w którym będziemy mogli spróbować miejscowym przysmaków. Szczególnie polecamy nieziemskie, mleczne desery na zimno.
6. Kotor – czarnogórska perła
Kotorska starówka, zaraz obok tej w chorwackim Dubrowniku, uważana jest za najpiękniejszą nad całym wybrzeżem adriatyckim. Jej położenie w głębi Zatoki Kotorskiej nadaje jej dodatkowej urody. Pomimo tego, iż miasto ucierpiało podczas trzęsienia Ziemi w latach 70. ubiegłego wieku, zostało odbudowane, dzięki czemu do dziś przyciąga tłumy turystów.
Północna część starówki to przede wszystkim świetnie zachowane cerkwie, wśród nich romańsko – bizantyjska cerkiew św. Łukasza oraz serbsko – bizantyjska cerkiew św. Mikołaja. Znacznie starsze od nich są XVII- wieczna cerkiew św. Łukasza oraz cerkiew św. z zachowanymi, XV – wiecznymi freskami. Znajdziemy tam również licznie kościoły i trójnawową katedrę św. Tryfona powstałą na fundamentach świątyni z IX wieku.
Sercem starówki jest Plac Broni z renesansową wieżą zegarową i Filarem Wstydu (pręgierzem). Charakterystycznym budynkiem zachodniej pierzei placu jest Pałac Książęcy z 55-metrowym balkonem biegnącym wzdłuż całej fasady budynku. Najbardziej jednak zapamiętanym przez nas elementem były kolorowe okiennice starych kamienic, kontrastujące z jasnymi fasadami. Dodatkowo wąskie przejścia i schody sprawiały wrażenie wchodzenia do zupełnie innego świata. Jest to z pewnością jedno z romantyczniejszych miejsc, jakie odwiedziliśmy podczas bałkańskiej przygody.
Ciekawą alternatywą dla zabytków Kotoru, jest Muzeum Kotów, które to zwierzęta na stałe wpisały się w panoramę miasta. Jest ich tutaj szczególnie dużo. Pasjonaci znajdą tutaj wszystkie możliwe formy kociej sztuki, zarówno historyczne eksponaty, dzieła sztuki, po kartki pocztowe, książki i czasopisma.
Średniowieczne 4,5 – kilometrowe mury otaczają starówkę od strony zatoki oraz rzeki Skurda. Do miasta zaś prowadzą trzy bramy.
7. Mostar – miasto symbol
Turkusowa toń Neretwy podziwiana z prawie 30 – metrowego Starego Mostu to zdecydowanie najbardziej sielski i rozpoznawalny widok na całych Bałkanach. Dodatkowo sam most urósł to rangi symbolu i wraz z całym miastem został wpisany na listę UNESCO. Chodź postał już w XVI w. nie przetrwał do naszym czasów. Obecna rekonstrukcja, składająca się w większości z oryginalnych fragmentów, pochodzi z 2004 r. Oryginalny most runął podczas działań wojennych w latach 1992-1994. Od tego momentu miasto zostaje również podzielone na dwie części: bośniacką – muzułmańską (lewa strona rzeki) oraz chorwacką (prawa strona), co widać jak na dłoni oglądając panoramę miasta z jednej i drugiej strony mostu.
Po obydwu stronach mostu wznoszą się XV – wieczne wieże obronne. Dawniej pełniły one funkcję składu amunicji oraz mieszkań dla strażników. Obecnie mieszczą się w nich muzea. Jednym z nich jest wystawa zdjęć Mostaru z czasów wojny domowej. Wojna ta, z początku lat 90. ubiegłego wieku pochłonęła ponad 100 tysięcy istnień. W środku można obejrzeć wstrząsająco realistyczne fotografie, ukazujące zgliszcza mostu, całego miasta oraz ludzi – tych którzy polegli i tych, którzy musieli poradzić sobie z zastaną nową, powojenną rzeczywistością. A wszystko miało miejsce zaledwie 25 lat temu. Miejsce to jest w każdym calu warte odwiedzenia.
Po obu stronach mostu rozciąga się klimatyczne stare miasto, wyłączone z ruchu drogowego, za to wypełnione sklepami z pamiątkami i warsztatami, m. in. złotniczymi, mającymi tutaj bogatą tradycję. Miasto posiada również wiele zabytków sakralnym, głównie meczetów, dostępnych do zwiedzania, jak choćby XVII – wieczny meczet Koski Mehmeda – pasy z oryginalnymi malowidłami i dekoracjami ściennymi czy meczet Kaadoz – bega – największy w całej Bośni oraz cerkiew Najświętszej Bogurodzicy.